Witajcie kochani :)
Długo znowu mnie tu nie było, ale wczoraj wróciłam z wakcji. Byłam nad moim ukochanym polskim morzem. Wyjazd trwał 10 dni i muszę Wam powiedzieć, że bardzo wypoczęłam. Niestety, jeszcze trudno wrócić mi do codziennych obowiązków, ale myślę, ze to kwestia kilku dni :).
Jeśli chodzi o dietę, to na wakcjach było dużo jedzenia i to nie tylko tego zdrowego :). Wręcz przeciwnie ;). Razem z narzeczonym stwierdzilismy, że jest nam to potrzebne, żeby z jeszcze większą mocą i zaangażowaniem wrócić do zdrowego odżywiania i treningów :). Taki odpoczynek psychiczny jest ogromnie ważny. Dzisiaj juz powrót do zdrowej diety, co bardzo mnie cieszy. Jeśli chodzi natomiast o odpoczynek fizyczny, to parę razy udało mi się potruchtać i poćwiczyć na plazy, ale bez wszystko na spokojnie, raczej w formie relaksu niż pobijania rekordów.
Dużo było leżenia i opalania, bo pogoda dopisała :) tym oto sposobem przechodzę do drugiej części posta, ktory dla większości może okazać się dość kontrowersyjny :). Chciałabym zaprezentować Wam moja sesję na plaży :)
A więc tak... Od roku opalam się na plaży naturystów i wcale tego nie żałuje. Powodów jest kilka i są banalnie proste:
1) bardzo nie podobają mi się blade miejsca w miejscach, w których był strój,
2) zaakceptowałam swoje ciało! Nie wstydzę się go :)
3) nie muszę wydawać pieniędzy na nowe stroje kąpielowe, a jak wiadomo kaŻdego roku są inne trendy :p
4) spacery brzegiem morza nago są lepsze :D,
5) nie wyobrażam sobie leżeć wśród tłumu ludzi, parawan przy parawanie. Na plaży naturystów jest zdecydowanie bardziej spokojnie, słychać szum morza i można odpocząć :),
6) opalanie nago w niektórych krajach jest całkiem normalne. U nas jest to jeszcze często postrzegane jako temat tabu.
Zdecydowalibyście się na opalanie na takiej plaży? :)
Pozdrawiam :)