Dzisiaj przychodzę do Was z dawką motywacji. Chciałam pokazać Wam moją przemianę, Zdaję sobie sprawę, że nie jest ona może zbyt spektakularna, w internecie można znaleźć efektywniejsze przemiany, ale myślę, że to jak zmieniło się moje ciało, a jeszcze bardziej - stosunek do odżywiania i zdrowego stylu życia jest na tyle duże, że warto się tym z Wami podzielić :).
Zaczynamy!
Chyba nie zdziwi Was to, jak zacznę swoją opowieść od tego, że od małego byłam łasuchem i uwielbiałam wszystko co miało w sobie tonę cukru :). Potrafiłam zjeść cztery batoniki dziennie! Poza tym moje posiłki były bardzo nieregularne. Kiedy chodziłam jeszcze do szkoły, potrafiłam przez cały dzień nic nie jeść (po prostu zupełnie nie czułam głodu), a potem wrócić do domu i zjeść typowy polski obiad (ziemniaczki, schabowy), wziąć dokładkę i przegryźć wyżej wymienionym batonikiem. Oczywiście dochodziło do tego objadanie się przed snem. Tak to mniej więcej wyglądało w czasie, kiedy chodziłam do gimnazjum, Jakoś niespecjalnie zwracałam wtedy uwagę na to, że w niektórych miejscach mam za dużo tłuszczyku, a waga niestety rosła. Kiedy zaczęłam liceum postanowiałam trochę poprawić swoje nawyki żywieniowe. Jadłam śniadanie przed szkołą, a także brałam jakieś niewielkie przekąski, takie jak: banan, jogurt naturalny i...słodzone musli - wtedy myślałam, że to bardzo zdrowe drugie śniadanie :P... Ale dzięki większej regularności moja waga lekko spadła i utrzymywała się. Duża zmiana zaszła w klasie maturalnej. Do dziś pamiętam jak to się zaczęło. Był początek wakacji i pojechałam z rodzicami na jeden dzień nad jezioro. Było bardzo ciepło i miałam ogromną ochotę popływać, ale.... Zauważyłam swoich kolegów, jeszcze z gimnazjum. Tak bardzo wstydziałam się wtedy swojego ciało (mimo, że miałam mniej kg niż w czasach gimnazjum), że postanowiałam pozostać w bluzce i spodniach... Z pływania nici....
Wtedy stwierdziłam, że tak nie może być! Muszę coś zmienić. Zaczęłam dużo czytać o odżywianiu. O sporcie jeszcze wtedy nie było mowy, bo nigdy jakoś specjalnie go nie lubiłam (kiedy mieliśmy biegac na Wfie, zawsze miałam zwolnienie :P).
Analizowałam różne diety, które znalazłam w Internecie. Stanęło na diecie 1200-1500 kcal, co przy początkowo małym ruchu, dało mi całkiem ciekawe rezultaty, a na początku czułam się naprawdę dobrze. Jednak wszyscy polecali żeby rozpocząć jakąś aktywność fizyczną. Stanęło na rowerku stacjonarnym, który od dawna kurzył się w kącie. Potrafiłam przez dwie godziny gapić sie w telewizor i pedałować w żółwim tempie. Totalnie bezsensu.... Do tego z dnia na dzień odrzuciłam cukier... Zaczęłam czuć się osłabiona, ale moja waga spadła z ok. 63 do 53 kg.(teraz mam ok. 58 kg przy ok. 160 cm, ale wyglądam dużo lepiej :)). Bardzo mnie cieszyło, kiedy wszyscy zauważali moją przemianę, ale byłam słaba i bardzooo brakowało mi cukru. Kiedy ktoś w moim pobliżu jadł czekoladę byłam rozdrażniona i zła, że ja nie mogę jej zjeść. Pewnego dnia, kiedy po tygodniowej przerwie, skusiłam się w upalny dzień na loda w czekoladzie. Od razu odzyskałam energię i dobre samopoczucie, ale niestety na krótko. Potem były wyrzuty sumienia i zmartwiło mnie to, jak byłam uzależniona od cukru... Stwierdziłam, że muszę skończyć zupełnie z cukrem, że nie może on odpowiadać za moje złe lub dobre samopoczucie.
Jadłam dużo owoców, a że było lato to miałam w czym wybierać. Stopniowo jadłam więcej i czułam się lepiej, ale wiedziałam jak ważny jest ruch... W tym czasie miałam jedną nieudaną próbę biegową, kiedy po trzech minutach ledwo dysząć wróciłam do domu :P. Za drugim razem było lepiej, a po paru miesiącach przebiegłam bez większego problemy 21 km :) ( w czasach szkolnych nienawidziałam biegać!) Nadal dużo czytałam o zdrowym stylu życia i samo bieganie zaczęło mi nie wystarczać.
Zaczęłam ćwiczyć z Chodakowską, Gacką itd.... Potem, kiedy miałam już dość dużą wiedzę dotyczącą treningów, zaczęłam sama je sobie układać i dodawałam obciążenia. Tak zaczęłam przygodę z treningiem siłowym i interwałowym, które teraz zdecydowanie przeważają nad treningami biegowymi. Tak mnie to wszytsko wciągnęło, że postanowiłam zrobić kurs trenera personalnego i prowadzić zajęcia sportowe! W trakcie mojej przemiany poznałam mojego narzeczonego, który różniez jest trenerem personalnym i dietetykiem. Dużo sie od niego dowiedziałam, uwielbiam z nim trenować i jest moja największą motywacją :).
Na koniec trochę zdjęć;
Zdjęcie po lewej jest już po lekkiej redukcji :P. Zdjęcie po prawej robione wczesną jesienią 2016 r.
Historia, którą Wam przedstawiałam jest okrojona, bo kto z Was zmieniał swoje nastawienie do odżywiania, wie jak trudna jest ta droga i ile wysiłku kosztuje. Nawiasem mówiąc - od prawie trzech lat nie jadłam słodyczy i już zupełnie mi ich nie brakuje! :) Wszystko to kwestia czasu i odpowiedniej determinacji :). Chciałam Wam pokazać, jak od typowego leniuszka objadającego się słodyczami, stałam się osobą, która nie może żyć bez sportu, a prowadzenie zdrowego stylu życia sprawia mi ogromną przyjemność! :)
Na koniec życzenia: wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Jeśli jedno z Waszych postanowień noworocznych jest to, żeby zdrowo się odżywiać i zacząć się ruszać, to trzymam za Was kciuki i życzę powodzenia! :*
Jeśli natomiast potrzebowalibyście pomocy, to serdecznie zapraszam:
Razem z moim narzeczonym możemy Wam pomóc spełnić swoje marzenia :)
Pozdrawiam :*
Piękną wyrzeżbiłś sobie sylwetkę! Brawo Kochana :) :* Buziaki
OdpowiedzUsuńTeraz masz genialną sylwetkę! Dobrze, że w porę się opamiętałaś! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justlittlewhiner.blogspot.com/
wow! <3
OdpowiedzUsuńWhat good progress, congratulations.
OdpowiedzUsuńI'm following you, if you like, follow my blog too.
Kisses
http://virginiaferreira91.blogspot.pt/
Czułam się jak bym czytała o sobie :O
OdpowiedzUsuńMój Blog
B R A W O !
OdpowiedzUsuńfajnie! gratulacje i życze jeszcze lepszych rezultatów ;) pomalutku do celu!
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - coś na pobudzenie zmysłów :)
Super :) Jesteś moją inspiracją:) Chcę taki plan żywieniowy :) buziaczki :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak widzę że u Ciebie taki progres jak u mnie i super bardzo mi się to podoba ja z Chodakowska od 2 lat i schudłam 15 kg :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/01/winter-blue-sweater.html
Gratuluje takich sukcesów. Widać różnicę :)
OdpowiedzUsuńMIKOLAJKULICKI.BLOGSPOT.COM-KLIK!
WOW, jestem pod mega wrażeniem, bo sama się zmagam z nadwagą i chciałabym zrzucić 10 kg ale jakoś mi to nie wychodzi, za mało konsekwentna jestem, zaczynam dietę a po 3 dniach chce mi się coś słodkiego lub nachodzi ochota na fastfood czy coca cole :/
OdpowiedzUsuńaladejewska.blogspot.com
Cudowna zmiana! Ja takiej osobiście nie potrzebuję, ale dla mnie jesteś wielką motywacją! Chcieć to znaczy móc! :)
OdpowiedzUsuńhttps://lone-gunmens.blogspot.com
Świetna przemiana, jest się czym chwalić kochana :*
OdpowiedzUsuńDuża dawka motywacji!
Obserwuję z wielką chęcią :)
Wow! Świetna przemiana :) Jesteś świetną inspiracją. Sama ćwiczę od jakiegoś czasu, z dietą troszkę gorzej, bo za mało jem, ale staram się pracować nad sobą :) Co powiesz na wzajemną obserwację? Jeżeli się zgadzasz, daj znać u mnie :* pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńmasz super sylwetkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wspaniałego tygodnia :)
ANRU,
Wow! Świetna metamorfoza, gratuluje motywacji i wytrwałości. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!;*
Obserwujemy?
xxveronica.blogspot.com
Ja też już obs. ;*
UsuńŚliczna sylwetka
OdpowiedzUsuńGratulacje
Wspomniałaś u mnie o wspólnej obserwacji, więc jasne! Ja już teraz czekam na ciebie. Pozdrawiam
Oliwia Felkel - KLIK
No aż ciężko uwierzyć! Efekt mega! Mi jakieś trzy lata temu udało się schudnąć z 66kg do 56, a następnie po jakimś czasie do 52kg i teraz ta waga ciągle się utrzymuje. Niby rozmiar noszę XS, ale chciałabym mieć tak wyrzeźbione ciało jak TY!
OdpowiedzUsuńObserwuję i na pewno będę wpadać po dawkę motywacji :)
http://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/
Piękna motywacja. Obserwuję z przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuńPiękna figurka! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńhttp://profashionworld.blogspot.com/
Wow, jaka przemiana.. super. Właśnie jestem w liceum i mam zamiar zacząć coś robić, mega motywujący post;-)
OdpowiedzUsuńhttp://annileve.blogspot.com/
Wow, uważam, ze Twoja przemiana mimo wszystko jest jedną z tych spektakularnych! Podziwiam :) I fajnie, że chcecie pomóc innym, którzy chcą sie zmienić!:)
OdpowiedzUsuńPiękne ciało! Gratuluję, wiem ile to wymaga wytrwałości. Ja biegam regularnie od 2 lat, ale z dietą ciągle mam problemy ;) Mąż ćwiczy siłowo i dieta mu lepiej idzie niż mi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękna figura :)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
https://fasionsstyle.blogspot.com/
Świetne ciało!
OdpowiedzUsuńGenialna metamorfoza;)
OdpowiedzUsuńWOW WOW WOW pięknie :)
OdpowiedzUsuń